Lula Lula
555
BLOG

Jedność

Lula Lula Kultura Obserwuj notkę 85

 

Był głodny, był zmęczony i wracał do domu.

Cieszył się.

Tęsknił za swoimi, za domem pełnym zieleni, labiryntów miejsc, gdzie jego rodzina. Wspólnymi wygłupami i szalonymi eskapadami, zabawami z dzieciństwa w „gonienie zajączka”, później zaś – za wyprawami na świeże mięsko, długimi, nocnymi rozmowami pod rozgwieżdżonym niebem i więzią .

Jeszcze tylko chwila i zobaczy swoich kuzynów.

Na fali radosnego rauszu przebiegł przez ulicę- już witały go znajome progi.

-Ciekaw jestem czy mnie poznają? –myślał. Lata poniewierki zebrały żniwo. Ciało i umysł pokryły blizny-pamiątki ciosów. Życie na obczyźnie nie oszczędzało. Nie był już szczwanym dekadentem- Stał się wygnańcem rozpaczliwie tęskniącym.

- A taki byłem śliczny, silny, ogorzały i smagły – pomyślał-permanentny głód zrobił jednak swoje-żadna mnie nie zechce z takimi cienkimi nóżkami !- Żal i złość dodały mu sił. Przyśpieszył.

W domu powitała go nieoczekiwana, złowroga cisza, pobielałe ściany. Słyszał tylko własny, przyspieszony oddech.

- Jest tu kto ?- Zawołał wystraszony. Aż sam się zaśmiał ze swego chrapliwego wycia- odpowiedziała mu jedynie stłumiona gdzieś melodia drzew.

Zawołał raz jeszcze i niepokój przybrał na sile. Teraz już jak oszalały biegał po znajomych miejscach, szukając bliskich. Dom także się zmienił. Pozbawiony znajomych głosów i zapachów był martwy. Miejsce było mu obce.

Nad wilczym lasem zapadał zmrok. Gdzieniegdzie jeszcze ciągnęły się majestatyczne chmury dopełniające dziwny obraz . Płuca napełniało krystaliczne, niebieskie powietrze i tajemnica.

Biegł dalej. Błądził. Szukał.

Zmęczony upadł i wtedy przyszło znużenie. Cisza. Zobaczył siebie takim jakim był faktycznie : samotnym zwierzęciem ,kroplą czerni w doskonale nieludzkiej bieli. Tego nagle zapragnął – stopić się z tym miejscem, z którego dawno uciekło już życie.

Dziwne- pomyślał- Wracam z piekła do domu i odkrywam , że nie mam, być może nigdy nie miałem domu, nigdy nie byłem u siebie. Właśnie dotarłem do kresu.

Zamarzał.

Radością było wędrować ku Tobie

Teraz staję się

Klejnotem z lodu

Coś potrząsnęło ,pochyliło się nad skulonym w śniegu wilczym wędrowcem– niechętnie otworzył oczy

- Rusz się !-usłyszał-Nie ustawaj! Walcz ! Rusz się raz jeszcze proszę!

-Chcę żebyś się ruszył! Teraz !

Wokół nie było nikogo, jednak głos przybrał na sile niczym wibrująca melodia. Coś w nim powstało. Poderwało się . Teraz już musiał usłuchać. Co więcej – pomyślał, że owszem potrafi sprostać wyzwaniu –rany nadal bolały ,wciąż był głody i samotny. Myśl w głowie jednak tłukła się nieoczekiwanie i rozgrzewała jak płomień. Była ponad to. Silniejsza niż ból.

Pobiegł znów.

Ekstatyczna radość przyszła nieoczekiwanie. Im dłużej biegł tym stawał się silniejszy. Poczuł, że jest zwycięzcą wokół którego kręcił się absolutnie dostrojony świat. Pocięty obraz znów był całością. Lata okrucieństwa minęły , czuł siłę i spokój. Krążył w nim głos jak niestrudzony tancerz i to on dodawał sił.

 

Wilk stanął na brzegu lasu.

Wciąż jeszcze radośnie upojony pieśnią.

W ciemności błyszczały okienka ludzkich siedzib. Miasto, co przycupnęło w oczekiwaniu na noc.

Usłyszał znajomy już szept– wskazujący kogoś- Spójrz- macie te same oczy!

- Jak mam do niej przemówić?

-Już za kilka godzin zyskasz ludzki głos- ile z daru wykorzystasz- tyle twoje.

Później… będzie później.  Nadchodzi ważny czas - wiele lat temu narodził się ktoś wspaniały, ktoś wielki jak świat. Jak ty wygnaniec. I to On przez swoje narodziny przesyła tobie dar spotkania

.-No spójrz, czyż nie jest śliczna? Widzę, że jesteś zaskoczony. Spokojnie. Wkrótce odkryjesz jak bardzo przypomina ciebie.

 

Kto wie, może dzięki niej tu jesteś ?

Kto wie, może jesteście jednością ?

 

Wilk zaś mimowolnie pomyślał – co to za głos, co tak walczy o mnie ?

 

W oknie domu pod lasem siedziała promiennie uśmiechnięta dziewczynka:

-Mała Lula zerkała tęsknie w niebo, czekając na pierwszą gwiazdkę, która miała być początkiem Świąt przynoszących Cud.

 

 

 

Kuzynom i Nie-Kuzynom życzę Cudnych Świąt Bożego Narodzenia:)

Wypełnionych, radością, łaską ciepłem, darem bycia z Kimś

Harmonią

Lula

 

 

Także:

 

Dziękuję, Czytelnikom i Kumplom co mnie dopingowali do powrotu, byli pomimo,  Kuzynowi Erka za zgodę na okupację Jego bloga, Administracji, za to że mógł powstać ten mój nowy tworek

 

 

Lula
O mnie Lula

z Watahy ****************************************************

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura